czy w turcji są delfiny
W Perge Antik Kenti znajdziecie Agorę, Teatr Rzymski, Stadion i wiele zabudowań z czasów bogatej historii Perge i Pamfilii, czyli starożytnej krainy znajdującej się w tej części wybrzeża Turcji. Stanowisko Archeologiczne w Perge czynne jest od 8:00 do 17:00, kasy zamykane są o 16:30. Bilet do Perge kosztuje 100 TL. Land of Legends
Tworzą koalicję z rządzącą AKP (Partią Sprawiedliwości i Rozwoju), więc oczywiste jest, że prawa kobiet są teraz zagrożone. W niedzielę Turcja wybierze prezydenta. Publiczna telewizja
Pożary w Turcji w 2023 Czy w Turcji są pożary? Czy w Turcji są nadal pożary? Czy w Turcji się pali? Tradycja mamy nadzieje nie zobowiązuje i w tym roku pożarów będzie mniej. Jednak nie należy być tego zawsze na 100% pewnym.
Delfiny ceniono w starożytnym Rzymie i Grecji. 6. Delfiny mogą rozmawiać i rozumieć się nawzajem przez telefon. 7. Istnieje 40 gatunków delfinów. Większość gatunków żyje w płytkich wodach oceanów tropikalnych i umiarkowanych. W rzekach żyje pięć gatunków. 8. Delfin dwugłowy znaleziono w roku 2014 w zachodniej Turcji. 9.
W 2019 roku Carrefour SA Turcja rozpoczął sprzedaż swoich produktów w Internecie, bo każdego dnia w Carrefour w Turcji kupuje 500 tys. osób. Sklepy Carrefour rozmieszczone są w 51 tureckich miastach w 643 hipermarketach, supermarketach, marketach i mini marketach.
Mann Mit Grill Sucht Frau Mit Kohle Shirt. Turunc Meet With Dolphins Tour rozpoczyna się od bezpłatnego odbioru z hotelu, po czym następuje wygodna, dwudziestominutowa przejażdżka do Marmaris, gdzie odbywa się program Meet the Dolphins. Ten wspaniały program pozwoli Ci osobiście spotkać delfina, nakarmić go, dotknąć i bawić się nim. Nauczysz się także specjalnego uścisku dłoni, którego używają delfiny i ich trenerzy oraz jak tańczyć z delfinem. Jeśli zdecydujesz się na tę uroczą wycieczkę, nie zapomnij zabrać ze sobą kostiumów kąpielowych, kremów do opalania, ręczników, aparatów fotograficznych i czapek . Ta wspaniała wycieczka jest odpowiednia dla wszystkich grup wiekowych i jest dostępna dla rezerwacji każdego dnia. Cena wycieczki obejmuje transfer w jedną stronę z Turunc do Marmaris, ale nie martw się, ponieważ nasz kierowca odbierze Cię po zakończeniu wycieczki i zawiezie na dworzec autobusowy w Marmaris. Tam możesz złapać dolmusa z powrotem do Turunc. Nie przegap tej wspaniałej okazji do zapoznania się z tymi niesamowitymi stworzeniami. Zarezerwuj swoją wycieczkę Turunc Meet With Dolphins już teraz i ciesz się wakacjami w Turcji. Delfiny są dobrze znane jako wyjątkowo inteligentne stworzenia. Są mądrzy jak małpy, co samo w sobie jest niesamowite. Z czasem mózgi delfinów ewoluowały i dziś ich mózgi są bardzo podobne do mózgów ludzi. Mają swój własny sposób komunikowania się, swój sposób na zachowywanie energii i niezwykle szybko się uczą. Są również bardzo towarzyskie, żyją w grupach, wspólnie polują i bawią się. Delfiny w naszym parku są przyzwyczajone do kontaktu z ludźmi i fajnie jest być w pobliżu. Ta wycieczka jest również dobrym przypomnieniem dla nas, aby bardziej uważnie dbać o nasze siedlisko. Te wielkie ssaki mają bardzo niepewną przyszłość, ponieważ ludzie są ich naturalnymi wrogami. Rybołówstwo, polowania i zanieczyszczenia to główne powody, dla których niektóre gatunki delfinów są bliskie wyginięcia. Gdy zobaczysz te niesamowite stworzenia z bliska i osobiście, staniesz się bardziej świadomy otaczającej Cię przyrody i ogólnie bardziej współczujesz światu zwierząt.
Delfiny to wodne ssaki, które zamieszkują morza obu półkul i wiele rzek ze strefy równikowej. Większość delfinów żyje w oceanie lub w słonawych wodach wzdłuż wybrzeży. Czy to prawda, że delfiny potrafią spać podczas pływania? Co jedzą delfiny i jak polują? Czy istnieją różowe delfiny? Te i inne ciekawostki o delfinach znajdziecie poniżej. Delfin butelkonosy // fot. wikipedia, domena publiczna #1. Ewolucja z lądowych ssaków? Jeszcze 50 milionów lat temu najstarsi znani przodkowie waleni (do tego rzędu należą delfiny) doskonale znały ląd i poruszały się po nim bez najmniejszego problemu. Z wyglądu przypominały wilka i były urodzonymi myśliwymi. Z biegiem lat ich organizm ewoluował. Dziś jeśli przyjrzymy się delfinom dokładniej zobaczymy, iż mają one kostną budowę płetw. #2. Delfiny potrafią pływać i spać jednocześnie Mózg delfina działa w niezwykły sposób. Otóż przez około 8 godzin pracuje on bez zarzutów, po tym czasie jedna z jego półkul (lewa) ulega zmęczeniu. Dla delfina nie jest to jednak oznaka, aby poszukać sobie wygodnego miejsca na sen. Jest to natomiast sygnał do tego, że musi on uaktywnić drugą półkulę – prawą. Gdy jedna półkula mózgowa jest „wyłączona” oko znajdujące się po przeciwnej stronie pozostaje otwarte. Co ciekawe, w trakcie snu zmysły delfinów, takie jak węch a nawet wzrok są w stanie aktywności. #3. Delfiny mają swój własny język Delfiny tak jak i człowiek mają swój własny język. Wyróżnia się dwa sposoby komunikacji wśród delfinów. Pierwszy to język niewerbalny, czyli gesty wykonywane za pomocą płetw, figury, czy całe taneczne układy. Drugi sposób komunikacji to system werbalny, czyli sygnały, a właściwie ultradźwiękowe piski. Wszystkie przeprowadzone dotychczas badania wskazują, że dźwięki wydawane przez delfiny układają się w specyficzny ciąg zdań, które niestety jak na razie rozumieją tylko one same. Na przestrzeni lat zarejestrowano półtora tysiąca różnych odmian pojedynczych dźwięków wydawanych przez delfiny, z czego rozszyfrowano jedynie około 200. #4. Delfiny nadają sobie imiona? Imiona wśród delfinów to również coś co łączy te ssaki z człowiekiem. Niedługo po narodzeniu zwierzęta te nadają sobie imiona. Naukowcy zajmujący się badaniem zachowania delfinów z dźwięków wydawanych przez te zwierzęta wyodrębnili krótkie piski. Te krótkie sygnały odpowiadały każdemu z 14 badanych osobników i prawdopodobnie stanowiły ich imię. Następnie, gdy badacze odtwarzali nagranie, które miało na celu zawołać danego osobnika spośród wszystkich delfinów dochodziło do tego, że konkretny osobnik podpływał do naukowców. Co ciekawe delfin potrafi usłyszeć innego przedstawiciela tego gatunku z odległości 24 kilometrów. #5. Delfin – niezwykle pomocna jednostka Delfiny to zwierzęta, które znane są z niesienia pomocy zarówno w obrębie swojego gatunku, jak również w stosunku do człowieka. W połowie XX wieku zaobserwowano, że samica delfina butlonosego na grzbiecie wynosi na powierzchnię młodego delfina, który urodził się martwy, po czym próbowała mu przywrócić życie podgryzając go tak, aby wyzwolił on w sobie funkcje życiowe. Z kolei w czasie zdarzenia jakie miało miejsce u wybrzeża Korei Południowej grupa kilku delfinów pomagała innemu choremu delfinowi. Jak wyglądała ta pomoc? Otóż członkowie stada pomagali utrzymać się choremu delfinowi lekko nad powierzchnią wody, a jeden z nich podtrzymywał głowę swoim pyskiem. Pozostali towarzysze pocierali chorego osobnika i przepływali pod nim po to, by pobudzić go do życia. Inny przykład na chęć niesienia pomocy przez delfiny miał miejsce w delfinarium w Chinach. Treserka w czasie pokazów wskoczyła do basenu, ale długo z niego nie wypływała. Zaniepokojony delfin zanurkował po opadające na dno jej ciało i pyskiem wypchnął ją ku górze. Również pewien Amerykanin Martin mógł liczyć na pomocną „dłoń”, a właściwie płetwę tych zwierząt. Kapiąc się w Morzu Czerwonym został zaatakowany przez rekina. Niedługo po tym wokół niego zebrały się trzy delfiny, które płetwami i ogonami odpędziły rekina. #6. Delfiny w Polsce W Polsce jedynym gatunkiem spokrewnionym z delfinami i naturalnie występującym w przyrodzie jest mieszkający w Morzu Bałtyckim morświn. Jest to bardzo rzadki gatunek, który zagrożony jest wyginięciem, stąd też znajduje się pod ścisłą ochroną. Trzeba mieć jednak wiele szczęścia aby go zobaczyć, gdyż w wodach naszego Bałtyku widywany jest tylko kilkanaście razy w roku. W polskiej części Bałtyku w 1994 przebywało do 600 osobników, jednak populacja tego gatunku gwałtownie maleje. W 2014 populację morświnów żyjących w Morzu Bałtyckim oszacowano na 447 osobników // fot. Marcus Wernicke (Tuugaalik), Porpoise Conservation Society ( – Praca własna, CC BY-SA Link #7. Jak polują delfiny? Delfiny jako zwierzęta stadne i lubiące towarzystwo, nic zatem dziwne że polują zazwyczaj grupowo. Po namierzeniu ławicy zwierzęta te okrążają ją bardzo szybko przy tym pływając. Ich kręgi zmniejszają swoje rozmiary, a ryby zostają tym sposobem zmuszone do podpłynięcia bliżej delfinów. Czasami zdarza się, że delfiny ogłuszają inne zwierzęta bardzo silnymi dźwiękami. Dzięki temu, że delfiny posiadły zdolność echolokacji (odbijania się dźwięków od przedmiotów) łatwiej jest im zdobyć pożywienie. #8. Co jedzą delfiny? Przysmak delfinów stanowią ryby. Ciekawostką jest jednak to, że zwierzęta te posiadają dwa żołądki, z czego jeden przechowuje żywność, a drugi ją trawi. Co więcej delfiny nie żują swojego pożywienia. Mają zęby, jest ich 88, ale służą one jedynie do łapania ofiary i rozszarpywania jej. Wodę zwierzęta te otrzymują z jedzeniem więc nie muszą jej pić dodatkowo. #9. Zwierzęta idealnie przystosowane Delfiny to zwierzęta, które w wyniku procesu ewolucji bardzo dobrze przystosowały się do życia w środowisku wodnym. Charakterystyczny wygląd delfina to oczywiście element jego przystosowania. Posiadają one tak zwany melon, czyli wypukły narząd odpowiedzialny za echolokację. Ponadto delfiny charakteryzują się wydłużoną szczęką i sporą ilością zębów, a także tym, że ich płuca są niewiele większe od naszych, jednak delfiny efektywniej wykorzystują tlen zmagazynowany w mięśniach. Również oczy stanowią dla delfina bardzo ważny element. Jego soczewki i rogówki pozwalają mu na bezbłędne widzenie w różnych sytuacjach. Z kolei skóra delfina pokryta jest śluzem, który zmniejsza opór wody. W czasie wykonywania popisów lub podczas polowania mogą osiągać prędkość nawet 50 km/h, a za pożywieniem są w stanie zanurkować do 260 metrów. Czyż to nie przystosowanie idealne? #10. Delfiny bywają groźne Delfiny w sytuacji, gdy czują zagrożenie są w stanie zaatakować nawet człowieka. Badacz zwierząt z Australii, Michael R. Heithaus zaznaczył, że zwierzęta te źle tresowane stanową zagrożenie dla człowieka – mogą zedrzeć skórę, powybijać zęby itp. Co najbardziej denerwuje delfina? Otóż zwierzęta te nie lubią być dotykane. Pierwszy odnotowany zgon z powodu ataku delfina miał miejsce w 1994 roku w Brazylii. W Sao Paulo zamieszkał delfin, który zaprzyjaźnił się z kąpiącymi. Pewnego dnia delfina otoczyło około 30 osób. Delfin nie wiedział co się dzieje i zaczął uderzać głową w kąpiących. W wyniku tego zdarzenia śmierć poniosła jedna osoba. #11. Delfiny zwolnione ze służby Do 2017 roku delfiny służyły w marynarce wojennej USA. Zwierzęta te bardzo szybko się uczą i posiadają niezwykłe zdolności, dlatego też wykorzystywano je do namierzania i dezaktywacji min, które zagrażały pływającym jednostkom i okrętom. Od 2017 roku delfiny zostały zastąpione przez specjalne roboty, które pod wodą mogą pracować nawet 16 godzin. fot. wikipedia – domena publiczna #12. Delfiny umyślnie narkotyzują się truciznami rozdymków Podczas kręcenia kolejnego odcinka programu „Dolphins – Spy in the Pod”, ekipa telewizji BBC sfilmowała niesamowite zjawisko. Otóż okazało się, że młode delfiny ostrożnie manipulowały rybami z rodziny rozdymkowatych, które, wydzielają neurotoksynę. Mimo, iż duże dawki tej trucizny mogą być śmiertelne, to w małych dawkach dawała ona efekt odurzający. W pewnym momencie zaobserwowano, że delfiny zaczęły dziwnie się zachowywać – unosiły się tuż pod taflą wody, najwyraźniej zahipnotyzowane własnymi odbiciami. Badacze uważają, że sposób w jaki delfiny obchodzą się z rozdymką sugeruje, że nie jest to dla nich żadna nowość. #13. Dwugłowy delfin Do niesamowitego znaleziska doszło w Turcji w 2014 roku. Nauczyciel wychowania fizycznego przechodząc po plaży natchnął się na dwugłowego delfina, którego morze wyrzuciło na brzeg. Służby wezwane na miejsce zabrały delfina do laboratorium w celu przeprowadzenia dalszych badań. Okazało się, że były to syjamskie delfiniątka, który miały wspólny tułów i ogon, nierozwinięte oczy i wspólny aparat oddechowy. Martwy delfin miał metr długości i przeżył około 12 miesięcy. Ciąża syjamska u delfinów zdarza się niezwykle rzadko. fot. #14. Różowe delfiny Inia amazońska jest największym gatunkiem spośród słodkowodnych delfinów. Żyjące głownie w wodach Amazonki i Orinoko delfiny mają jasnoszaro-różowy kolor, który zmienia się wraz z wiekiem. Młode osobniki są ciemnoszare, z czasem zmieniają odcień na srebrny lub różowy. Gatunek ten jest niestety gatunkiem zagrożonym, głownie ze względu na działalność człowieka – zanieczyszczenie wód, łodzie motorowe oraz rybaków, którzy zabijają je a następnie wykorzystują ich ciała jako przynęty. Inia amazońska ma charakterystyczny pysk, który wyciągnięty jest długi i cienki dziób. Inia amazońska – różowy delfin // fot. W 2007 roku u wybrzeży Luizjany zaobserwowano delfina o niezwykle intensywnym, różowym kolorze. Naukowcy są przekonani, że jest to delfin albinos, na co wskazywać mogą jego czerwone oczy. Erik Hue, który po raz pierwszy zobaczył różowego pingwina nazwał go „Pinky”.fot. Erik Rue via #15. Inne ciekawostki o delfinach • Mózg delfina waży od 1500 do 1700 gram. Z kolei mózg człowieka waży około 1300-1400 gram • Delfiny potrafią pływać z prędkością 55 km/h • W zależności od gatunku ciąża u delfina trwa od 9 do 12 miesięcy • Delfiny potrafią rozpoznać swoje odbicie w lustrze i sprawia im to wiele radości • W starożytnej Grecji zabicie delfina podlegało karze śmierci • Delfiny mają skórę tak cienką, że każde najmniejsze otarcie powoduje u nich zranienie • Niektóre delfiny mogą skakać nawet na wysokość 7,5 metra nad powierzchnią wody. Naukowcy nie są zgodni, dlaczego to robią. Być może delfiny skaczą i obracają się, aby komunikować się ze sobą. Może to być forma zabawy i popisywania się przed innymi osobnikami. Niektórzy spekulują, że delfiny skaczą, aby lepiej widzieć odległe rzeczy w wodzie, głównie ofiary • Delfiny to bardzo inteligentne zwierzęta. Według współczynnika encefalizacji (umózgowienia) inteligencja delfina wynosi 4–5 i jest wyższa niż u szympansa, dla którego ten współczynnik wynosi 2,5. Według tego kryterium inteligencja człowieka wynosi 7 Zobacz też:
Niegdyś mieszkałam nad brzegiem cieśniny Dardanele, między Półwyspem Bałkańskim a Azją Mniejszą, która łączy Morze Egejskie z morzem Marmara. Mieszkałam na kontynencie azjatyckim, jednak przeprawa do Europy promem zajmowała kilkanaście minut. Mieszkałam na skrzyżowaniu kluczowych szlaków turystycznych i handlowych, co objawiało się w kursowaniu po wodach cieśniny niezliczonej ilości i wielkości statków towarowych. Jakby tego było mało, mieszkałam również w górach, które otaczają miasto niemal z każdej strony. Tego rodzaju nadmiar zalet lokalizacyjnych przytrafił się światu zaledwie w kilku miejscach, a jednym z nich jest tureckie miasto Çanakkale. Nigdy nie nudziło mi się obserwowanie promów, kursujących pomiędzy brzegami cieśniny Dardanele, podobnie jak nigdy nie zapomnę fascynujących opisów kursów statków na Bosforze, jakie w czasach licealnych wyczytywałam w powieściach Pamuka. Do portu w Çanakkale dobijają promy różnej wielkości, począwszy od tych zabierających na swój pokład dużą ilość samochodów towarowych, po te typowo turystyczne, kursujące na pobliskie wyspy. Nie są one tak nowoczesne i szybkie, jak np. te w Izmirze, jednak tutaj cenniejsza od szybkiego przeprawienia się przez cieśninę, jest możliwość podziwiania genialnych widoków podczas rejsu. Przeprawa promem to rozrywka sama w sobie również dlatego, że ich wnętrza są zwykle dość dobrze zaopatrzone w mini-restauracje, w których można zjeść ciepły posiłek, napić się kawy, porozmawiać z podróżnymi, czy po prostu poobserwować otoczenie. W wyposażeniu promów obowiązkowo znajduje się również mini mescit, czyli miejsce w którym muzułmanie mogą pomodlić się w trakcie morskiej podróży. Oprócz promów oraz statków towarowych z niemal całej Europy, przez cieśninę w okresie letnim przepływają także duże promy wycieczkowe z Włoch. Przepływają szybko, lecz dostojnie, ciesząc oczy swoim blaskiem. Gdy zbliżają się do Çanakkale z pokładu zaczynają błyskać flesze aparatów, gdyż najwidoczniej na podróżnych odległy widok miasta również robi wrażenie. Delfiny, delfiny! Obserwowanie tego, co dzieje się na wodach cieśniny, było każdorazowo zajęciem odprężającym i za każdym razem serwującym garść nowych wrażeń. Dopieszczona wiosenną temperaturą, wybierałam się często na spacer po iskele (z tur. promenada), gdzie każdego dnia rybacy leniwie zarzucali swoje wędki, kobiety prowadziły intensywne dyskusje przy çayu, a ich dzieci radośnie biegały wokół meczetów. W okolicach głównej promenady i portu unosił się specyficzny zapach ryb i morskich fal, a powietrze przywodziło zachłanną myśl o wiośnie. Podobno sprawcą wiosennego ciepła był lodos, południowo-zachodni silny wiatr znad afrykańskiej Sahary. İskele, ze swoją wieżą zegarową i portem, to samo serce miasta. Pewnego dnia największą atrakcją mojego spaceru stała się przepływająca stosunkowo blisko brzegu ławica delfinów. Muszę przyznać, że był to pierwszy raz kiedy zobaczyłam żyjące na wolności delfiny w Turcji i zupełnie nie spodziewałam się zobaczyć ich tak blisko miejskiego brzegu. Jakie szczęście, że miałam ze sobą aparat i zdołałam uchwycić te piękne istoty. Delfiny w okolicach Dardanele oraz cieśniny Bosfor są szczególnie zagrożone zarówno ze względu na intensywny rozwój hoteli oraz infrastruktury handlowej, jak i, wspomniane wyżej, duże ilości statków kursujących codziennie przez wody cieśniny. Pluskające w wodzie delfiny tamtego dnia wydawały się jednak nie zważać na swoje problemy demograficzne, a ich charakterystyczne radosne dźwięki słychać było na odległość. Przeszłość na dnie morza Półwysep Gallipoli to dość znane miejsce wszystkim miłośnikom nurkowania. Oprócz bogactwa przyrody, historia zostawiła tu na dnie morza także dziedzictwo I Wojny Światowej, w postaci pozostałości wraków statków oraz samolotów. Na temat losów wojennych tych okolic oraz udziału żołnierzy polskiego pochodzenia w działaniach wojennych wspominałam już tutaj kilkukrotnie. Z radością odkryłam również niegdyś stronę na której to odnaleźć można artykuły Polaków dotyczących ich pionierskich ekspedycji, podczas których przemierzali dno cieśniny w celu odkrycia wraków statków oraz pocisków artyleryjskich. Relacja z ekspedycji do przeczytania tutaj.
podróż poślubna Turcja Agnieszka i Sebastian, podróż poślubna Turcja – spełnienie marzeń o pływaniu z delfinami, lipiec 2009r. Wszyscy ludzie mają marzenia, lecz tak naprawdę tylko nieliczni je realizują. A tak naprawdę, kiedy człowiek mocno czegoś pragnie, to tak jak napisał Paolo Coelho cały wszechświat działa potajemnie, by człowiek mógł to marzenie spełnić. I tak też było w naszym przypadku. W lipcu zamierzaliśmy wziąć ślub. Skoro ślub, to po ślubie podróż poślubna. Z natury jesteśmy ludźmi dość aktywnymi, lubimy jeździć, zwiedzać i wędrować po górach. Początkowo naszym celem podróży miały być Włochy, jednak po pewnym czasie, stwierdziliśmy, że może wybierzemy się gdzieś dalej, skoro mamy taką możliwość, pozwala nam na to czas i chwila obecna. Zaczęliśmy brać pod uwagę Majorkę, Cypr…, ale nie mieliśmy pojęcia, co moglibyśmy tam robić? Leżeć na plaży przez tydzień czy dwa? To nie dla nas! Zaczęliśmy nawet myśleć o Egipcie i to na poważnie. Piramidy, morze…. Poczytaliśmy trochę o rafach koralowych i o świecie podwodnym, który robi na wszystkich ogromne wrażenie. Wszystko wydawało się takie piękne, ale o nurkowaniu nie mieliśmy zielonego pojęcia. Czytając o podwodnych eskapadach wyczytałam, że jak ma się szczęście, to podczas nurkowania można zobaczyć delfiny. I to było jak olśnienie! Delfiny! Moje marzenie, pragnienie, coś, co przez lata było dla mnie nieosiągalne! Gdy uświadomiłam sobie, że jest to możliwe, zaczęłam wyszukiwać w Internecie delfinaria, które umożliwiają kontakt z tymi ssakami. I w ten oto sposób trafiłam na stronę internetową Victoria Travel na której po przeczytaniu relacji z pływania z delfinami w oczach z wrażenia pojawiły się łzy – łzy szczęścia oczywiście. Marzyłam o dotknięciu delfina, o pływaniu z delfinami nawet nie pomyślałam, wydawało się to niemożliwe, nierealne….a jednak okazało się, że jest ktoś, kto jest w stanie to możemy wyświetlić tej tu należą się ogromne podziękowania dla Pani Karoliny, która przygotowywała dla nas tę wycieczkę – za cierpliwość, wytrwałość i stały kontakt mailowy. Gdyby nie zaangażowanie Pani Karoliny na pewno nie udałoby się nam wylecieć do Turcji w tym terminie, w którym chcieliśmy i nie mieszkalibyśmy w wybranym przez nas hotelu – połączenie terminu i noclegu w wymarzonym miejscu w środku sezonu graniczyło wręcz z cudem. Turcję wybraliśmy tylko ze względu na przeczytaną wcześniej relację z wyprawy Pana Filipa i Pani Doroty. Początkowo byłam neutralnie nastawiona do wyjazdu do Turcji, wybieraliśmy się tam tylko ze względu na delfiny. Turcja kojarzyła mi się tylko ze skórami, dywanami i herbatą. Jednak już po wylądowaniu diametralnie zmieniliśmy nasze spojrzenie na ten kraj. Pierwszym zaskoczeniem zaraz po wyjściu z samolotu o trzeciej nad ranem było uderzenie gorąca – termometr wskazywał 30°C. Na płycie lotniska siedziała ogromna modliszka, której nie przeszkadzały ani samoloty, ani turyści. Wsiedliśmy do autobusu – klimatyzowanego, w którym na podłodze leżały dywany. Kolejne zaskoczenie, to drogi asfaltowe – lepsze niż w Polsce (kto by się spodziewał?). Już po dwóch dniach pobytu w Turcji byliśmy zafascynowani tym krajem, który „pachniał” Azją, zachwycał kulturą, muzyką, czystą morską wodą, roślinnością i owocami rosnącymi na ulicach – od bananów zaczynając po mandarynki i granty kończąc. I choć temperatura powietrza była naprawdę wysoka (ponad 45 °C), to tak naprawdę pomimo wcześniejszych obaw nie była tak dokuczliwa. Pomimo wysokiej temperatury powietrza już na drugi dzień po przybyciu do Alanya wybraliśmy się na jeep safari – niesamowity wypad w góry Taurus na wysokość 1200m, który przyprawił nas o dreszczyk emocji – zabawa była niesamowita, woda, kurz i meczet prawie na szczycie góry – polecam wszystkim! Dzień później wybraliśmy się na rafting po rzece Koprulucay w Kanionie Koprulu w Parku Narodowym Beskonak. Czysta woda o niesamowitym kolorze, przepiękna panorama otaczających kanion gór sprawiła, że osłupieliśmy z wrażenia. Wyprawa pontonami po lodowatej wodzie, gdzie nurt rzeki był miejscami naprawdę silny, a załoga stoczyła nie jedną bitwę na wiosła i walkę o to, która drużyna obleje bardziej inną drużynę wodą, sprawiła, że był to dzień zmieszany słońcem, emocjami i widokami zapierającymi dech w możemy wyświetlić tej ten najważniejszy dla nas dzień nadszedł piątego dnia naszego pobytu w Alanya. Z samego rana złapaliśmy pod hotelem dolmusza, który zawiózł nas 16 km od miasta do Sealania Dolphinpark. Tak jak ustaliliśmy z Panią Karoliną, mieliśmy być na miejscu pół godziny przed rozpoczęciem show. Pokaz rozpoczynał się o więc o mieliśmy odebrać bilety. Do delfinarium dojechaliśmy o i całe szczęście, bo udało nam się wejść bez stania w kolejce (później był straszny tłok), na spokojnie odebraliśmy bilety, pracownicy delfinarium wiedzieli, że jesteśmy klientami z Victoria Travel, więc nie było żadnego zamieszania, wszystko odbyło się wzorcowo i w miłej możemy wyświetlić tej szybszemu przybyciu do delfinarium udało nam się zająć dobre miejsca, z czego później byliśmy bardzo zadowoleni. Show w wykonaniu fok i delfinów było dla nas popisem niesamowitych umiejętności tych ssaków. Skoki, zabawy z piłką i kręcenie hula hop to tylko jedne z wielu sztuczek, które potrafią wykonać delfiny. Nie raz robiliśmy wielkie oczy ze zdziwienia i wydawaliśmy ohy i ahy, tak jak pozostali widzowie. Nie zdawaliśmy sobie tak naprawdę sprawy, jak wysoko w górę są w stanie wyskoczyć delfiny. To co widzi się w telewizji, na filmach nie oddaje tego, co człowiek widzi w rzeczywistości, zaledwie kilka metrów od możemy wyświetlić tej zakończonym show połowa widzów „rzuciła” się w kierunku delfinów by porobić zdjęcia, a my po cichutku wyszliśmy w kierunku wyjścia pod punkt informacyjny, skąd pracownik delfinarium zabrał nas do oddalonego kilkanaście metrów dalej basenu, w którym czekały na nas delfiny. Dostaliśmy kilka minut na przebranie się i ruszyliśmy do basenu, w którym czekał na nas trener ze swoim delfinem. Trener delfina, przesympatyczny Jamajczyk, poinformował nas, że delfin z którym będziemy pływać to samiczka. Emocje były tak wielkie, że nawet nie zapamiętaliśmy jej imienia. Na początku weszliśmy do wody i delfin pływał wokół nas. Otrzymaliśmy informację, że nie możemy dotykać delfina, za płetwę grzbietową oraz w okolicach głowy od dzioba do otworu nosowego, którym delfin oddycha. Gdy po raz pierwszy delfin przepłynął obok mnie to z wrażenia nie zdążyłam go dotknąć. Udało się za drugim razem. Nie jestem w stanie Państwu opisać co to za uczucie, bo nawet nie potrafię tego wyrazić swoimi słowami. Nie potrafię wytłumaczyć, jaka w dotyku jest skóra delfina, bo nie dotykałam nigdy wcześniej niczego, co byłoby podobne do jego skóry. To tak niesamowite, że naprawdę trzeba przeżyć to samemu, podejrzewam, że każdy z nas opisałby to inaczej. Mój mąż, podobnie jak Pan Filip, określił, że skóra delfina jest jak aksamit, tylko pozbawiony włosków. Ja nie umiem porównać skóry delfina z czymkolwiek, ale na sto procent mogę stwierdzić, że jest bardzo gładka. Nie aksamitna, ale gładka i bardzo przyjemna. Jak już się raz dotknie delfina, to człowiek zapamięta ten dotyk na całe możemy wyświetlić tej popływaliśmy z delfinami zaczęła się prawdziwa zabawa – były całusy, tańce z delfinami w wodzie i indywidualne z trzymaniem delfina za płetwy. Radości przy tym było wiele. A kiedy na koniec przepłynęliśmy z delfinem kółko trzymając go za płetwy, to wydawało nam się, że za chwilę oszalejemy ze szczęścia! A naprawdę szczęście tego dnia nas nie opuszczało. Tak jak wcześniej wspomniałam delfin z którym pływaliśmy był samiczką. Po kilku minutach od naszego wejścia do basenu dołączył do nas drugi delfin – jak nam wyjaśnił trener był to „chłopak” naszej samiczki, tak w niej zakochany, że nie chciał (ku naszej radości) opuścić jej na krok. Tak więc radość była podwójna – i delfinów, bo mogły pływać razem we dwoje, i nasza, bo pływaliśmy nie z jednym, ale tak naprawdę z dwoma delfinami. Czas spędzony w delfinarium był dla nas niesamowitym przeżyciem, a emocje tak wielkie, że wydawało nam się, że pływamy z delfinami nie pół godziny, ale co najmniej dwie. Tej przygody nie zapomnimy do końca życia. Jeżeli jeszcze kiedykolwiek będziemy mieli okazję, to na pewno z niej skorzystamy. To były nasze najpiękniejsze wakacje. Turcja tak bardzo nas zauroczyła, że jeśli to tylko będzie możliwe, to tam wrócimy, w to samo miejsce, do tego samego hotelu, do delfinarium w Sealanya Dolphinpark. Agnieszka i Sebastian Zarezerwuj pływanie z delfinami w tym samym miejscu Obejrzyj propozycje pływania z delfinami w innych miejscachNie możemy wyświetlić tej galerii. Tagi strony: delfiny Alanya, pływanie z delfinami w Alanyi, podróż poślubna, spelnienie marzen delfiny Zobacz także najnowsze oferty pływania z delfinami: Czy rodzeństwo może pływać z delfinem?Czy można robić zdjęcia/filmy podczas delfinoterapii w Marmaris?Czy nasi terapeuci mogą być obecni podczas delfinoterapii?Jak daleko od centrum delfinoterapii w Marmaris znajdują się holete?Nasz pacjent wymaga pokoju rodzinnego z aneksem kuchennym, zaopatrzonym w mikser lub blender, kuchenkę, lodówkę, zlew oraz sztućce. Które hotele w Marmaris mają to w swojej ofercie? Napisz komentarz:
Z delfinami można pływać albo w specjalnych delfinariach, albo też w naturalnym środowisku tych ssaków. Podpowiadamy, gdzie warto się wybrać! Pływanie z delfinami w delfinarium bądź naturalnym środowisku Delfinarium to specjalny ośrodek (zwykle przy „akwariach” i oceanariach), gdzie pod okiem instruktorów, dobrze znających te ssaki wodne, można przyjemnie popływać. Przeważnie dodatkową atrakcje stanowią akrobatyczne pokazy z udziałem delfinów. Inna opcja to spędzanie czasu z tymi sympatycznymi zwierzętami w ich naturalnym środowisku, a więc morskim lub oceanicznym. Podobnie jak w przypadku delfinariów wszystko odbywa się z udziałem profesjonalistów, jest więc w pełni bezpieczne. Gdzie można popływać z delfinami? W Polsce wciąż nie ma miejsca, gdzie dałoby się poświęcić tej ciekawej aktywności. Na szczęście mamy do dyspozycji wiele ośrodków w Europie i poza nią. Dużą popularnością cieszy się pływanie z delfinami w Turcji. Przykładem są wspaniałe delfinaria w Kuşadasi, Marmaris czy Alanyi. Ostatnie z wymienionych miejsc znajduje się na malowniczej Riwierze Tureckiej, która słynie z długich piaszczystych plaż, w tym jednej z najbardziej znanych – plaży Kleopatry. Z delfinami można popływać wypoczywając w Grecji (atrakcję oferuje wiele wysp, np. Kos) czy Portugalii. W tym drugim kraju działa choćby znakomite delfinarium Zoomarine w Gui, czyli w południowej prowincji Algarve. Oprócz tego delfiny w ich naturalnym środowisku można podglądać w atlantyckim archipelagu Azory – zwłaszcza w pobliżu wysp São Miguel i Faial. To także świetne miejsce na spotkanie z wielorybami. Ciekawe delfinarium znajdziemy również na Malcie (Marine Park), a w izraelskim Ejlacie czeka niezwykła Rafa Delfinów – okazja do popływania w prawdziwym środowisku życia tych ssaków. Sporo ośrodków i kurortów z delfinami znajdziemy też oczywiście poza Europą. Polecane kierunki? Między innymi Egipt (Hurghada), Meksyk (np. Cancún), Brazylia oraz Indonezja (wyspa Bali). Delfinoterapia – zalety i korzyści dla zdrowia Już samo spędzenie towarzystwa z uroczymi delfinami wydaje się wspaniałą atrakcją. Tymczasem korzyści dla zdrowia jest znacznie więcej. Mowa bowiem o delfinoterapii (DAT – dolphin-assisted therapy), która łączy w sobie wodolecznictwo z animalterapią. A dlaczego delfiny? Mają sympatyczny wygląd (robią wrażenie, jakby się ciągle uśmiechały), są bardzo inteligentne, ponadto zwolennicy delfinoterapii zwracają uwagę na korzystny wpływ na zdrowie ultradźwięków i echolokacji emitowanych przez delfiny. Wskazaniem do delfinoterapii są takie schorzenia jak ADHD, autyzm, mózgowe porażenie dziecięce, zespół Downa, depresja, zaburzenia pamięci, mowy i żywienia, nerwice czy różne zaburzenia hormonalne. Najbliższe centrum delfinoterapii znajduje się na Ukrainie – chodzi o Ośrodek Delfinoterapii Ukraińskiej Akademii Nauk w Kozaczej Buchcie. Z tej metody skorzystamy zresztą jeszcze bliżej, bo w uzdrowisku Truskawiec (obwód lwowski). Delfinoterapia jest stosunkowo młodą dziedziną, a do tego – ze względu na małe rozpowszechnienie – nie najlepiej zanalizowaną. Niemniej na jej korzyść przemawiają badania. Za twórcę metody uznaje się Davida Nathansona. Już w 1977 roku sprawdził, że w przypadku dzieci z problemami w nauce (upośledzenie umysłowe) po 2 tygodniach delfinoterapii odnotowano większą motywację do nauki i lepszą koncentrację. Pływanie z delfinami przynosi również ulgę przy depresji. Badanie w tym zakresie przeprowadzono na University of Leicester, a wyniki opublikowano w „British Medical Journal” (2005). Wśród 15 uczestników cierpiących na depresję zauważono wyraźną poprawę stanu zdrowia po delfinoterapii – w grupie kontrolnej (15 osób pływało bez interakcji z delfinami), rezultaty były znacznie gorsze. Przeczytaj także: Obserwacja wielorybów i pływanie z delfinami, czyli aktywny wypoczynek na Azorach
czy w turcji są delfiny