dlaczego facet zmienia sie po slubie
Na poczatku było ładnie pięknie jednak po dzisiejszym spotkaniu uświadomiłam sobie że on mi sie nie podoba jednak fizycznie (być może to też kwestia dnia, czyli ubior, zły dzień). Facet jest strasznie zaangażowany w ta znajomosc i ja również, bardzo mi zalezy na nim, ale boje się ze w pewnym momencie przestanie mnie pociągać
CO SIĘ ZMIENIA PO ŚLUBIE: najświeższe informacje, zdjęcia, video o CO SIĘ ZMIENIA PO ŚLUBIE; Co się zmienia po ślubie
Moi rodzice od razu powiedzieli mojemu mezowi zeby mowil mama-tata, ale w jego rodzinie nikt do nikogo tak nie mówi (wszyscy do siebie po imieniu-z tesciowa i tesciem sa na ty) wiec on mowi do nich bezosobowo albo po imieniu. Mija rok..ja staram sie nie mówić Pani-Pan, ale jak mowie to raczej bezosobowo..nawet ostatnio jakoś nie zwracałam
Aby wymienić dowód, można udać się do dowolnego urzędu miasta lub urzędu gminy na terenie całej Polski. Nowy dowód po ślubie otrzymasz bezpłatnie. 👉 Dokumenty potrzebne do wymiany dowodu: zdjęcie (35mm x 45 mm składając wniosek w urzędzie) wypełniony i wydrukowany formularz, obecny dowód osobisty.
Bo po trzydziestce sporo się zmienia w męskim organizmie. Najważniejsze jest to, że spada produkcja męskiego hormonu płciowego – testosteronu – w tempie około 1 procent na rok. „Przegląd Urologiczny” alarmuje, że Zespół Niedoboru Testosteronu (TDS) objawia się u mężczyzn: zmniejszeniem libido i potencji, zmęczeniem
Mann Mit Grill Sucht Frau Mit Kohle Shirt. Zmienił się po ślubie 05 paź 2015 - 19:33:03 Jesteśmy w podobnym wieku, mamy podobne wypłaty, jesteśmy ze sobą od 8 lat i od sierpnia po slubie. Od ślubu mój mąż stał się innym człowiekiem, mieszkaliśmy razem wcześniej i pomagał trochę w pracach domowych, teraz nie robi nic. Pracuję więcej od niego a do tego na głowie mam jeszcze gotowanie, sprzątanie itp. A on twierdzi, że nic nie robie. Do tego dziś okazało się, że zataił przede mną pieniądze. Nie wiem co się stało, odzywa się do mnie w sposób co najmniej dziwny... Kurde przecież ja tak się staram, naprawde tyram jak wół. Co jest ??? Dodam jeszcze, że nie trzymam go pod kloszem, chodzi na siłownie, do kolegów, ma pieniadze na swoje wydatki, a ze pracujemy oby dwoje to najgorzej nie jest, po co wiec zatajac pieniadze? I to nie było przypadkiem, ze niby zapomniał czy coś (zobacz zmiany) Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-10-05 19:35 przez makeupkit. Zmienił się po ślubie 05 paź 2015 - 19:52:48 a rozmawialaś z nim dlaczego tak się wobec Ciebie zachowuje ? Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-10-05 19:53 przez ewa277. Zmienił się po ślubie 05 paź 2015 - 19:55:05 tak... twierdzi, ze to, ze zataił pieniądze to nic wielkiego i, ze robie afera, ale gdy to dzis niechcący odkryłam (miałam mu poszukać karty) to był przeprazony i wrzeszczał co grzebie w jego portfelu. A odnośnie zachowania to odwraca kota ogonem, czyli, że to ja jestem wredna. to ja się czepiam, i robie problem z niczego. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-10-05 19:56 przez makeupkit. Zmienił się po ślubie 05 paź 2015 - 20:36:05 Cóż, niejednokrotnie słyszałam historie, że po ślubie wiele się zmienia i to nie zawsze na lepsze. Dlaczego tak się dzieje chyba nikt jeszcze nie odkrył, ale dlatego też wiele osób ma przed ślubem obawy. Przykro mi, że trafiło na Ciebie. Może twój facet na chwilę zgłupiał, ale po rozmowach się ogarnie. Tego Ci życzę. Zmienił się po ślubie 05 paź 2015 - 21:45:18 musicie ustalic sobie podział obowiazkow domowych bo to nie jest normalne by kobieta zasuwała na 2 etatach w pracy i jeszcze potem w domu. A jak jasnie ksieciu nie pasuje to niech zatrudni gosposię. niech twój facet wybierze jaki obowiazek domowy bedzie tylko jego i niech sie z tego wywiazuje, a jak powie ze nie lubi to mu odpowiedz ty tez nie lubisz np. mycia naczyn a to robisz. Małżeństwo nie polega ze jedno tyra za dwoje, małżeństwo to jest tandem i tylko w takiej konfiguracji da się utrzymac szczescie. Jesli nie bedziecie ze soba rozmawiac to marne szanse na długi pozycie małżeńskie Zmienił się po ślubie 05 paź 2015 - 21:48:10 Może boi się że utracił wolność i swoja niepodległość i próbuje coś sobie udowodnić? Może nic nie robi bo jest depresyjny? Za dużo stresu w związku ze ślubem? Na pewno pomoże spędzanie razem jak najwięcej czasu, róbcie więcej rzeczy razem, nawet lepcie razem pierogi! I rozmawiajcie, rozmawiajcie o wszystkim. Mów mu co czujesz, wypłacz się, poproś o pomoc, poczekaj aż się otworzy przed Tobą i cierpliwie słuchaj bez przerywania i krytyki, spróbuj zrozumieć. Zmienił się po ślubie 06 paź 2015 - 17:57:24 no nie chcę wyjść na najgorszą sucz, ale na moje to trzeba krótko czasami trzymać, że tak powiem "za pysk", bo to właśnie z takich niby maleńkich rzeczy rosną wielkie sprawy. Zmienił się po ślubie 06 paź 2015 - 18:39:18 Czasy kobiet, które były wychowywane w kulcie mężczyzn, minęły - teraz mamy partnerstwo i trzeba to Mężowi Panu uświadomić... Porozmawiać, ustalić podział obowiązków - oboje pracujecie, oboje jecie, bałaganicie, korzystacie z toalety, naczyń, itp. Mąż prawdopodobnie się obrazi, będzie potrzebnych wiele rozmów, nieraz będziesz musiała mu pokazać, co i jak się robi, ale w końcu się nauczy, że lepiej współpracować, niż co rusz słuchać pretensji. U mnie trochę trwało, zanim małżonek zrozumiał, że trzeba dzielić obowiązki, ale jest ok i cieszymy się kilkunastoletnim stażem, raczej w szczęściu i Tobie, droga autorko, życzę tego samego. Pozdrawiam serdecznie Zmienił się po ślubie 06 paź 2015 - 20:05:58 Porozmawiaj z nim może ma jakies problemy w pracy czy ogolnie stad jego zachowanie, wylewa swą złość w domu na tak jest że człowiek nie radzi sobie z problemami i wyzywa się na bliskiej osobie bo niema gdzie indziej. Cytatagata74 musicie ustalic sobie podział obowiazkow domowych bo to nie jest normalne by kobieta zasuwała na 2 etatach w pracy i jeszcze potem w domu. A jak jasnie ksieciu nie pasuje to niech zatrudni gosposię. niech twój facet wybierze jaki obowiazek domowy bedzie tylko jego i niech sie z tego wywiazuje, a jak powie ze nie lubi to mu odpowiedz ty tez nie lubisz np. mycia naczyn a to robisz. Małżeństwo nie polega ze jedno tyra za dwoje, małżeństwo to jest tandem i tylko w takiej konfiguracji da się utrzymac szczescie. Jesli nie bedziecie ze soba rozmawiac to marne szanse na długi pozycie małżeńskie Autorce nie chodzi o to jak ma wyglądać małżeństwo o tym ona bardzo dobrze wie Tutaj problem jest taki, że facet się zmienił i w zachowaniu i w pracach domowych .Coś jest nie tak i musi do niego dotrzeć co się dzieje, a nie jak ma wyglądac model rodziny o którym piszesz. Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-10-06 20:11 przez filipekkrol. Zmienił się po ślubie 08 paź 2015 - 20:46:52 Cytatfilipekkrol Porozmawiaj z nim może ma jakies problemy w pracy czy ogolnie stad jego zachowanie, wylewa swą złość w domu na tak jest że człowiek nie radzi sobie z problemami i wyzywa się na bliskiej osobie bo niema gdzie indziej. Cytatagata74 musicie ustalic sobie podział obowiazkow domowych bo to nie jest normalne by kobieta zasuwała na 2 etatach w pracy i jeszcze potem w domu. A jak jasnie ksieciu nie pasuje to niech zatrudni gosposię. niech twój facet wybierze jaki obowiazek domowy bedzie tylko jego i niech sie z tego wywiazuje, a jak powie ze nie lubi to mu odpowiedz ty tez nie lubisz np. mycia naczyn a to robisz. Małżeństwo nie polega ze jedno tyra za dwoje, małżeństwo to jest tandem i tylko w takiej konfiguracji da się utrzymac szczescie. Jesli nie bedziecie ze soba rozmawiac to marne szanse na długi pozycie małżeńskie Autorce nie chodzi o to jak ma wyglądać małżeństwo o tym ona bardzo dobrze wie Tutaj problem jest taki, że facet się zmienił i w zachowaniu i w pracach domowych .Coś jest nie tak i musi do niego dotrzeć co się dzieje, a nie jak ma wyglądac model rodziny o którym piszesz. Facet sie zmienił bo uwaza autorke watku za swoja własnosc i jesli nie zrobi z tym porzadku i nie ustali zasad panujacych w ich własnym domu to nic sie nie zmieni. i nie ma co podchody robic szukac wytłumaczen a moze w pracy kłopoty , a moze za mało seksu a moze żona za mało sie stara itp. wiedziały gały co brały wiec teraz nie pora na rozkminianie ksieciunia, bo małzenstwo jest własnie od tego by sie wspierac a nie uciekac no ale co kto lubi Zmienił się po ślubie 09 paź 2015 - 14:16:11 Cytatagata74Cytatfilipekkrol Porozmawiaj z nim może ma jakies problemy w pracy czy ogolnie stad jego zachowanie, wylewa swą złość w domu na tak jest że człowiek nie radzi sobie z problemami i wyzywa się na bliskiej osobie bo niema gdzie indziej. Cytatagata74 musicie ustalic sobie podział obowiazkow domowych bo to nie jest normalne by kobieta zasuwała na 2 etatach w pracy i jeszcze potem w domu. A jak jasnie ksieciu nie pasuje to niech zatrudni gosposię. niech twój facet wybierze jaki obowiazek domowy bedzie tylko jego i niech sie z tego wywiazuje, a jak powie ze nie lubi to mu odpowiedz ty tez nie lubisz np. mycia naczyn a to robisz. Małżeństwo nie polega ze jedno tyra za dwoje, małżeństwo to jest tandem i tylko w takiej konfiguracji da się utrzymac szczescie. Jesli nie bedziecie ze soba rozmawiac to marne szanse na długi pozycie małżeńskie Autorce nie chodzi o to jak ma wyglądać małżeństwo o tym ona bardzo dobrze wie Tutaj problem jest taki, że facet się zmienił i w zachowaniu i w pracach domowych .Coś jest nie tak i musi do niego dotrzeć co się dzieje, a nie jak ma wyglądac model rodziny o którym piszesz. Facet sie zmienił bo uwaza autorke watku za swoja własnosc i jesli nie zrobi z tym porzadku i nie ustali zasad panujacych w ich własnym domu to nic sie nie zmieni. i nie ma co podchody robic szukac wytłumaczen a moze w pracy kłopoty , a moze za mało seksu a moze żona za mało sie stara itp. wiedziały gały co brały wiec teraz nie pora na rozkminianie ksieciunia, bo małzenstwo jest własnie od tego by sie wspierac a nie uciekac no ale co kto lubi Włąsnie trzeba szukac wytłumaczen, trzeba rozmawiać włąsnie o kłopotach w pracy o problemach ,radzić sobie pomagać itd. na tym polega włąsnie małzenstwoTo nie są podchody tylko zainteresowanie drugą osobą, a nie np, mam gdzieś co się dzieje z moim mężem, co mnie obchodzą jego rozmawiać o wszystkim, nawet włąsnie o kłopotach w pracy a nie tylko kto ma umyć gary i poscielic łózka no ale co kto lubi .Druga sprawa to wiesz zycie nauczyło mnie tego że kij ma dwa końce ,często mamy pretensje bo facet coś tam a nie przyglądamy się samym sobie .Myśle ze jeśli zaczynamy od zmian w związku to zaczynamy oboje razem lub często nawet najpierw od siebie Zmienił się po ślubie 09 paź 2015 - 14:29:38 Wielu facetów, których znam (z rodziny i znajomych) wcale nie mówi swoim kobietom o stanie konta. U mnie akurat jest tak, że jedno konto jest moje a drugie nasze wspólne Ale moja mama nawet nie wie ile dokładnie mój ojciec zarabia. Na pewno warto rozmawiać i mówić o swoich oczekiwaniach partnerowi. Zmienił się po ślubie 09 paź 2015 - 17:46:21 Cytatdruga_od_konca Wielu facetów, których znam (z rodziny i znajomych) wcale nie mówi swoim kobietom o stanie konta. U mnie akurat jest tak, że jedno konto jest moje a drugie nasze wspólne Ale moja mama nawet nie wie ile dokładnie mój ojciec zarabia. Na pewno warto rozmawiać i mówić o swoich oczekiwaniach partnerowi. a ja tego nie rozumiem, żeby nie wiedzieć ile mąż zarabia? Ile ma na koncie? Ja jestem 4 lata po ślubie i zarówno mąż wie ile ja mam na koncie jak i ja wiem ile on ma. Mamy oddzielne konta ale pieniądze są wspólne. Znałam jedno takie małżeństwo gdzie żona nie widziała co mąż robi z pieniędzmi i nie interesowała się tym i niestety dobrze się to nie skończyło. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
…bo baby są popierdolone. Jakiś czas temu Luca zadała na fejsie pytanie „czemu faceci nie chcą się żenić”. Padały różne odpowiedzi. Że się boją. Że to zobowiązanie. Że formalności. Że kasa. Że trudniej się rozstać, jak już się będzie miało dość. Sama nawet coś tam Luce wtedy napisałam, ale dopiero niedawno do mnie dotarło, jaki jest prawdziwy powód męskiej fobii małżeńskiej. Chodzi o nas. Kobiety mogą być najcudowniejszymi partnerkami, ale jak już pojawia im się na palcu pierścionek zaręczynowy lub obrączka, zaczynają się zachowywać jak idiotki. Kilka takich przypadków zaobserwowałam całkiem niedawno wśród znajomych znajomych (sami znajomi jeszcze singlują), ale problem istniał od zawsze, czego dowodem jest masa dowcipów i przypadków literackich. Po pierwsze: kobieta zmienia się, gdy staje się żoną. Po drugie: kobieta wymaga zmiany od faceta, który staje się mężem. Wydawałoby się, że to takie proste. Dziewczynka jest z chłopcem. Są szczęśliwi. Związek układa się jak w bajce. Mieszkają razem, dogadują się, seks jest świetny. Małżeństwo powinno być tylko okazją do założenia białej sukienki, zrobienia balangi dla rodziny i znajomych a potem ma ułatwić sprawy spadkowe, rozliczanie się i wizyty w szpitalu. Ale nie. Baba tuż po zamążpójściu (czasem już po zaręczynach) nagle zamienia się w ziejącego ogniem smoka, której zaczyna przeszkadzać to, że facet wychodzi na wódkę z koleżanką. Albo nagle zaczyna robić facetowi awantury o rzucone na podłogę skarpetki. Nigdy jej to specjalnie nie przeszkadzało, ale gdy tylko na jej palcu pojawia się obrączka, skarpetki, które wcześniej nie były żadnym problemem, stają się powodem do krzyku i fochowania się. Przypadek Jana i Małgorzaty. On ma firmę w Warszawie, ona pracuje w Poznaniu. Widują się co weekend u niej, kochają się, on właściwie u niej mieszka, choć te 5 dni w tygodniu musi spędzać w stolicy. Trudno. Taki biznes. Jej to nie przeszkadza. Są szczęśliwi, absolutnie sobie wierni, ona akceptuje jego pracę, on akceptuje konieczność dojazdów. Sielanka trwa 4 lata, aż w końcu on jej się oświadcza. Teoretycznie nic się ma nie zmienić. Ale się zmienia. Małgorzata zaczyna jeździć po nim, gdy spotyka się z przyjaciółkami: „co to będzie za małżeństwo, skoro nie mieszkamy razem!”. Jan idzie na kompromis i otwiera filię w Poznaniu. Teraz tylko 3 dni w tygodniu spędza w Warszawie. Z czasem może będzie tego jeszcze mniej. Ale jej to nie wystarcza. Zaczynają się awantury, ciche dni, roszczenia. Małgorzata zaczyna posądzać Jana o romans. „Po co bym ci się oświadczał, gdybym miał dupę w Warszawie?” pyta zdziwiony. „A nie wiem. Sam mi powiedz!” odfukuje ona, w ogóle nie rozumiejąc, czemu on ma pretensję o to, że przeglądała jego maile. Po roku narzeczeństwo się kończy. Jan ma dość. Mija 5 miesięcy, ona wraca do Jana, przeprasza, znów jest dobrze. „Wiesz…” – mówi Jan mojej koleżance – „ona wciąż jest moją jedyną miłością i chętnie znów bym jej się oświadczył, ale boję się, że będzie to samo”. Mam pytanie do takiej Małgorzaty (a wiem, że takich Małgorzat jest wiele). Po cholerę chcesz zmieniać coś w facecie, który ci pasuje i z którym jesteś szczęśliwa? Przypadek Adama i Ewy. Są razem od 5 lat. Z roku na rok jest coraz gorzej. Na początku było fajnie, ale po dwóch latach, gdy zamieszkali razem, zaczęło się psuć. Coraz mniej seksu. Coraz więcej kłótni. Nawet kilka zdrad się zdarzyło. Każde z osobna jest świetnym człowiekiem, ale razem stanowią żenującą mieszankę. Jadą po sobie wśród znajomych, krytykują się, patrzą na siebie wilkiem. Jednym z powodów kłótni jest to, że Adam się jeszcze nie oświadczył. Ewa robi mu o to ciągłe wyrzuty. Nagle Adam wpada na kretyński pomysł i ulega partnerce. Oświadcza jej się. Przez pół roku (aż do ślubu) jest całkiem fajnie. Ewa szczęśliwa, rozszczebiotana, Adam ma spokój wreszcie i zadowoloną babę w domu. Ślub. I kupa. Niedawno mieli rocznicę i już myślą o rozwodzie. Okazało się (surprise surprise!), że po ślubie ich związek nie stał się lepszy. Kłótni nie ubyło. On wcale nie zmienił się w faceta jej marzeń a ona wcale nie przestała mieć do niego ciągłych pretensji. Mam pytanie do Ewy (Ew też jest wiele): Po cholerę chcesz wychodzić za faceta, który ci nie pasuje i z którym nie jesteś szczęśliwa? Jak ja się cieszę, że jestem heteroseksualną kobietą i nie muszę się żenić. Wychodzić za mąż też nie muszę. Jeśli wyjdę, to tylko za faceta, który będzie mi odpowiadał taki, jaki był przed ślubem. I wkurzę się, jeśli nagle zacznie zwijać skarpetki w ruloniki i wkładać je do szuflady.
Dołączył: 2010-01-30 Miasto: Słupsk Liczba postów: 22644 1 listopada 2011, 17:23 Tak jak w temacie. Dlaczego tak jest? Nie mówię tu o wszystkich, ale sporo takich przypadków jednak jest... Co takiego ma wpływ na tych ludzi? Wcześniej jest fajnie, sielankowo.... A po ślubie i wspólnym zamieszkaniu często bajka sypie się jak domek z kart.... Osobiście nie znam wielu takich przypadków ( tylko 1 z bliższych znajomych, zakończony rozwodem) i sama do nich nie należę. Czy u Was też zmieniło się na gorsze? Macie takie przypadki w swoim otoczeniu? Edytowany przez FammeFatale22 1 listopada 2011, 17:24 beatrx Dołączył: 2010-11-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 16160 2 listopada 2011, 12:14 czemu się zmieniają? bo przed ślubem nie rozmawiają o ważnych rzeczach dotyczących życia razem. mężczyzna i kobieta mają jakieś swoje wyobrażenie o idealnym życiu. facet np. może myśleć, że kobieta urodzi mu dwójkę dzieci i będzie z nimi w domu siedziała, będzie miał wszystko sprzątnięte, ugotowane, podane na tacy a on będzie tylko do pracy chodził, a domowych obowiązków nie ruszy. a ta kobieta może myśleć, że dziecko okej, ale jedno i może nie teraz, bo najpierw kariera, rozwijanie się w pracy, a potem myśl o potomku. tak samo dla niej może być oczywistym podział obowiązków domowych, skoro razem pracują i zarabiają. i gdy nagle te dwa wyobrażenia ścierają się ze sobą to jest płacz i zgrzytanie zębów, bo żona marudna i każe sprzątać, bo facet tylko by przed komputerem siedział, bo żona dziecka nie chce, bo facet nie pozwala się żonie realizować w pracy, bo jedno i drugie zmęczone i wzajemnie się denerwując żadne nie chce się starać, bo przecież nie warto. i mieszkanie ze sobą przed ślubem nie ma nic do rzeczy, bo jak się z kimś rozmawia to się wie, na czym stoi. i jak się kogoś kocha to pewne przyzwyczajenia partnera typu niezamykanie deski sedesowej nie mają znaczenia. jasmina19877 2 listopada 2011, 12:45 hmm.. myślę że każdy po ślubie się zmienia, ale może nie każdy aż tak radykalnie.. Mój mąż też się zmienił. Wcześniej wiadomo.. Troszczył się strasznie o mnie, dogadzał jak mógł, interesował się wszystkim co związane ze mną, przytulał cały czas.. Jesteśmy po ślubie rok i 3 miesiące i czasami mi smutno ze zapomina że jestem jego ukochaną KOBIETĄ, a nie jakąś pomocą domową wtedy przychodzi czas na poważną rozmowę i prosto z mostu mówię mu że zapomina robić tego, tego i tego i ma robić tak czy tak;) na szczęście przyznaje ze zapomina o takich prostych gestach dla nas ważnych, i obiecuje poprawę:) i faktycznie jest poprawa:) czyli wg. mnie: ROZMAWIAĆ O TYM CO NAS DRAŻNI I CO NAM NIE PASUJE :)
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-09-26 13:18:09 aniołek_22 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-27 Posty: 123 Temat: Zycie po slubie Nie wiem czy taki wątek się juz pojawil.. jesli tak to prosze o linki niedlugo wychodze za maz i zastanawiam sie czasem jak sie zmieni moje zycie po slubie poniewaz przenosze sie do innego miasta oddalonego o ok 60 km od miesjca mojego zamieszkania.. pozniej pewnie zmienie tez prace na jakas blizej.. czytalam ze po slubie zycie czesto bardzo sie zmienia.. mam kolezanki ktore po slubie przestaly miec czas dla innych. a jak to bylo u Was? bardzo sie zmienilo Wasze zycie? duzo waszych znajomosci przetrwalo? jak sie odnalezc w nowym miejscu? 2 Odpowiedź przez Roskalinda 2011-09-26 16:01:29 Roskalinda 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-11 Posty: 1,438 Wiek: 26 Odp: Zycie po slubie U mnie praktycznie nie zmieniło się nic poza nazwiskiem. Nadal mam tych samych znajomych, nadal często wychodzę z moimi znajomymi a mąż ze swoimi, choć mamy również dużo wspólnych znajomych. Nawet mnie to dziwiło na początku bo mamy dziecko, ale nikomu ze znajomych nie przeszkadza jeśli na urodzinki czy imieninki czasami wpadamy z małym. Według mnie to kwestia podejścia pary do tego jak będzie między nimi po ślubie i dojrzałości ich znajomych. Bo z reguły Ci co się odwracają od ludzi po ślubie, to osoby które myślą że ślub zrobi z danej pary sztywniaków. Ja jestem żoną, matką, gospodynią domową, pracuję zawodowo, ale nie zapominam o tym że jestem kobietą i że mam koleżanki i dwie oddane przyjaciółki. "To, co za nami, i to, co przed nami, ma niewielkie znaczenie w porównaniu z tym, co jest w nas." serca unicestwia złe wspomnienia, wyolbrzymiając dobre i dzięki temu mechanizmowi udaje nam się znosić ciężar przeszłości." 3 Odpowiedź przez stephanie 2011-09-26 16:09:29 stephanie Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-27 Posty: 121 Odp: Zycie po slubie Nic się nie zmienia! Ja nawet nazwiska nie zmieniłam. Dołączyłam po prostu drugie A tak na serio... Zaczyna się normalne monotonne życie. Najpierw jest dużo pracy z przemeblowaniem, albo umeblowanie. Z dokupieniem brakujących sprzętów głównie do kuchni... ogólnie z już wszystko się uspokaja. U mnie nic się nie zmieniło. Oczywiscie muszę czas dzielić między Mężem a Przyjaciółmi. Ale jakoś nie inaczej to wygląda, kiedy dzidziuś się pojawia. Wtedy życie wywraca się do góry nogami. Tak słyszałam jeszcze nie sprawdziłam Będzie dobrze, nie martw 4 Odpowiedź przez almer 2011-09-26 18:05:47 almer Net - Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-25 Posty: 75 Wiek: 28 - facet ;) Odp: Zycie po slubie aniołek_22 napisał/a:niedlugo wychodze za maz i zastanawiam sie czasem jak sie zmieni moje zycie po slubie1. gratulacje2. zmieni sie i to calkowicie - tyle ze nie wiem czy na lepsze ogolnie tez bedziesz miec mniej czasu dla znajomych to norma ....z reguly tak jest ze facet ma nadzieje ze kobieta sie nie zmieni po slubie, a ta sie zmieniai na owdrot, kobieta ludzi sie ze on sie zmieni, a tu zostaje taki sam ;Pzupelnie na powaznie, sporo pracy przed Wamipowodzenia ^^ ---------Nolunt, ubi velis, ubi nolis, cupiunt - cała prawda o kobietach 5 Odpowiedź przez Sadie 2011-09-26 20:09:36 Sadie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: w trakcie Zarejestrowany: 2011-09-08 Posty: 3,410 Wiek: 31 Odp: Zycie po slubie U nas zmienil sie stan konta. I to wszystko Raczej odbylo sie wszystko bezproblemowo. Mieszkalismy juz razem wiec nawet nie musielismy sie przeprowadzac. U nas slubne emocje opadly szybko i zaczelo sie normalne zycie wypelnione praca, zainteresowaniami, milym spedzaniem czasu. Kiedy się urodziłam, diabeł spojrzał, skrzywił się i mruknął...szlag konkurencja 6 Odpowiedź przez aniołek_22 2011-09-26 21:26:36 aniołek_22 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-27 Posty: 123 Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
odmow wszystkie plany, on sie nie zmieni, bedzie tylko gorzej!!!!!!bedzie pil, coraz mniej sie do ciebie odzywal, a gdzie rozmowy? tragedia dla ciebie i dzieci, jeszze powie widzialy galy co braly.......w rodzinie meza wszyscy mezczyzni pija alkohol, albo 3,4 piwa dziennie ich zony sa wykonczone nerwowo, mam kontakt z psychologiem ,odseperowalam moich synow od tej rodziny, oni nie maja czasu na prace, bo ciagle cos opijaja, slabi psychicznie, pija i placza jak to ciezko im sie zyje....szkoda gadac...dziewczyno zerwij ten zwiazek z dnia na dzien, bo bedzie ci plakal,blagal, przepraszal a za pare dni urznie sie do upadlego.....
dlaczego facet zmienia sie po slubie